Tym razem postaram odpowiedzieć na pytanie czym tak naprawdę jest „taping”? Terapią samą w sobie, czy może jej elementem uzupełniającym? Omówię to na podstawie porównania Kinematic Tapieng i Kinesiology Taping. Różnice aż rażą w oczy.
Ze strony internetowej kinesiology taping dowiadujemy się „Istnieje wiele form terapii, lecz kinesiology taping: nie wyklucza stosowania innych form terapii (jeżeli konieczne)...”(sic). Pocieszająca to informacja, że kinesioogy taping nie wylkucza innych form terapii, ale raczej nie za bardzo pocieszająca bo, za chwilę, dodają w nawiasie – jeżeli konieczne. Co sugeruje, że zwykle jest to niekonieczne i w zasadzie samo plastrowanie wystarcza, i jest to główna terapia przewidziana dla pacjenta.
Tymczasem na stronie internetowej Kinematic Taping przeczytamy, że „Aplikacje KT nie zastępują pasywnych technik manualnych lub aktywnego treningu, lecz są używane w celu wzmocnienia efektu zastosowanej terapii” - (ćwiczeń lub technik ręcznych). Najpełniej rolę plastrowania proponowanego w koncepcji Kinematic Taping oddaje zasada 5T (ang.): think, test, treat, tape, train.
Słowo think należy rozumieć jako wniskowanie kliniczne stosowane w całym przebiegu terapii.
Test – to testowanie przy użyciu znanych klinicznych testów ortopedycznych, testów funkcjonalnych czy testów neurodynamicznych.
Treat – to leczenie zarówno manualne jak i specyficzne ćwiczenia, nawiązujące do wyników poprzedniego testu.
Tape – to przyklejanie elastycznego plastra, analogicznie do testu i terapii.
Train – to ćwiczenia do wykonywania w domu. Mamy tu pewną logiczną ciągłość. Koncepcja Kinematic Taping zawiera w sobie techniki manualne oraz ćwiczenia, a plastry są integralnym dopełnieniem całościowego podejścia terapeutycznego.